Forum www.zaksm.fora.pl Strona Główna www.zaksm.fora.pl
Zakon Smoka - gildia Wojowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Droga do Wioski
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zaksm.fora.pl Strona Główna -> Okolica Zamku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irmo
Nowicjusz



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:58, 20 Lip 2010    Temat postu:

-Wy ścierwa jedne - mamrotał Mruczuś pod nosem, siadając na ziemi z bólu. Sięgnął po sztylety, które zabrał z zamku i starał się nimi trafiać w oczy albo gardła nacierających ghouli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arikar
Nowicjusz



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:36, 21 Lip 2010    Temat postu:

--PFII mieczaki-- przemknęło przez głowę dziewczyny, wykonała ona tylko szybki ogląd sytuacji w jakiej się znajdują i rzuciła do stojących obok towarzyszy --Chrońcie moją dupę to może z tego wyjdziemy-- Kitara poprawiła uchwyt dłoni na rękojeści miecza i zaatakowała stwory otaczające ich kręgiem.


Adamandytowy miecz błyszczał w słabym świetle księżyca, dziewczyna niczym ponury kosiarz cięła mieczem z lewa na prawo na wysokości korpusu kosząc nadchodzące ghule jak snopki suchego siana.

Kobieta nie oglądała się za siebie wierząc w siłę swojej zbroi a także w obecność towarzyszy chroniących jej plecy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marduk
Nowicjusz



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ło panie

PostWysłany: Śro 21:32, 21 Lip 2010    Temat postu:

- A masz ty skurwielu... - wlasnie wtedy Xaf wbił miecz prosto w gardło, leżącego przed nim ghoula.
Gdy zakonczył z jednym juz szukał kolejnego przeciwnika


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irmo
Nowicjusz



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:26, 23 Lip 2010    Temat postu:

-Jakby jeszcze była tego warta - krzyknął Mruczuś słysząc mroczniaczkę i szybko oceniając jej tyłek. Patrząc na nią jeszcze przez chwilę przemknęło mu przez myśl: Co o na brała? Jakieś zioła, których nie znam?.
Albo po prostu jej kompletnie odwaliło, skoro tańczy w zasadzce - dodał już na głos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elgherin
MG



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:20, 14 Sie 2010    Temat postu:

Pomysł Mad Zariana pt "Zsa mną!" zabrzmiał dobrze. Pomimo wysokiego kunsztu bitewnego prezentowanego przez nowicjuszy odparcie ataku graniczyło z cudem. Dzikie, żądne krwi bestie z coraz większą zaciekłością atakowały śmiałków utwierdzając ich w przekonaniu, że jest to bitwa której nie da się wygrać.

Elfka oraz krasnolud posyłali do piachu coraz to większe rzesze bestii, jednak jak w przypadku mitycznej hydry w miejsce jednego pojawiało się trzech kolejnych.

Mruczuś tracił kontakt z rzeczywistością. Ugryzienie ghoula musiało wiązać się z dostaniem się trucizny do organizmu. Obraz przed oczami Sidana stawał się coraz bardziej rozmazany, a noga bolała jak cholera. Nie był w stanie powstać o własnych siłach, a co dopiero biec.

Przedłużam czas na odpowiedź do czwartku, aby reszta zdążyła zauważyć że "wróciliśmy"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elgherin dnia Pon 23:40, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irmo
Nowicjusz



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:57, 14 Sie 2010    Temat postu:

Sidan mruczał coś pod nosem. Niepewnie rozglądał się po polu bitwy. Nieważne już było to, czy mroczna elfka w takim momencie zaczęła tańczyć, przed kim to robi i dlaczego Mruczuś już jej nie widzi. Liczyło się tylko jedno - ogromny ból w nodze, za którą sidan odruchowo się złapał, zaprzestając rzucania sztyletami. Gdyby ktoś podszedł i wsłuchał się w mruczenie, wyłapałby kilka przekleństw i być może zaklęć(bo słów by nie zrozumiał).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
romaro
Nowicjusz



Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:29, 15 Sie 2010    Temat postu:

Ssssss Wściekł się Mad Zariana wydostawszy się z kręgu walki. Następnie odwrócił się, uniósł miecz i pełen furii ruszył z powrotem na wroga. Jego atak nie był tak nieprzemyślany na jaki mógłby wyglądać. Wybrał bowiem miejsce kręgu, gdzie umarlaków było mniej przez co droga do towarzyszy mniej niemożliwa do utorowania. Oni i tak jusssz nie sssyją wrzeszczał do kompanów Tu tssszeba psszeszyć, a nie sswycięsszyć!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eledhel
Nowicjusz



Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:24, 19 Sie 2010    Temat postu:

Eledhel spokojny i skoncentrowany odpierał kolejne ataki potworów. Tarczą przyjmował impet uderzenia, po czym odpychał stwora i stawiając jeden krok do przodu atakował go swoją buławą celując w głowę, plecy lub nogi. Po zadaniu ciosu szybko chował się za swoją tarczą.


Ponieważ ostatnia akcja bitwy w moim wykonaniu została pominięta, nie bardzo wiem co mam ze swoją postacią zrobić. Smile


Masz po prostu całkowitą swobodę działania, to nie jest liniowa przygoda Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elgherin
MG



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:34, 22 Sie 2010    Temat postu:

Mad Zariana postanowił powrócić do środka zacieśniającego się kręgu nieumarłych. Sytuacja wyglądała beznadziejnie, ale przynajmniej był znów ze swoimi kompanami.

Gdzieś wysoko na drzewie pojawiły się dwie zmutowane istoty, tylko z pozoru przypominające ludzi. Dzierżyły w swoich dłoniach (?) imponujących rozmiarów kościane łuki, na których napięte były strzały o ząbkowanych grotach. Ponieważ bohaterowie zajęci byli odpieraniem ataków na ziemi, dostrzegli łuczników zdecydowanie zbyt późno.

Pierwszy strzał przeszył udo elfki, swoim impetem i wyzwolonym bólem powalając ją na ziemię. Drugi trafił krasnoluda w prawy bark, nienaturalnie wyginając jego rękę i zmuszając do upuszczenia broni.
Eledhel zabijał jednego potwora po drugim, jednak pod naporem nowej fali bestii zmuszony został do cofnięcia się. Stał teraz dokładnie obok leżących na ziemi elfki i Sidana.

Łucznicy na drzewie zakładali kolejne strzały.

Czarny Kruk zerwał się z drzewa i odleciał w kierunku zamku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eledhel
Nowicjusz



Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:39, 22 Sie 2010    Temat postu:

Eledhel cofając się wykorzystał moment spokoju i rozejrzał się po placu boju. Elfka i Sidan leżeli na ziemi niezdolni praktycznie do walki, krasnal stracił broń. Na nogach trzymali się już tylko Mad i Eledhel. Dwa lacerty. Cieniassssy - syknął cicho w stronę rannych towarzyszy. Spojrzał szybko na Mada i zasyczał: Mad sss do mnie! Cofnął się jeszcze bardziej aby z jednej strony odzieli rannych od bestii. Wyciągnął przed siebie tarczę, stanął w rozkroku, sprawdził buławę i w spokoju oczekiwał kolejnych potworów, mając zamiar zabrać ich jak najwięcej ze sobą do zaświatów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
romaro
Nowicjusz



Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:26, 23 Sie 2010    Temat postu:

Mad był coraz bardziej wkurzony. Latał w te i we w te jak szalony narażając swoje życie a mimo to nikt nie chciał współpracować. Co więcej nowi, groźni przeciwnicy byli poza zasięgiem jego miecza. Trochę nadziei przywróciły mu słowa Eledhela. Stanął z nim ramię w ramię i bardziej odpierając ciosy niż atakując wysyczał: Jak dasssz radę to bierz elfkę, ja biorę kota i opussszczamy ten lokal, krasssnal jessst ssa cięsszki i śsmierdzi. Następnie jedną ręką chwycił rannego sidana za sierść na karku a drugą ciągle starał się odganiać napastników. W miarę możliwości próbował też zasłaniać się przed łucznikami za drzewami albo ciałami atakujących. Co ssa podła sscena myślał zdając sobie sprawę z beznadziejności własnego położenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eledhel
Nowicjusz



Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:29, 23 Sie 2010    Temat postu:

Eledhel odepchnął tarczą atakującego potwora, szybko schował buławę za pas. Schylił się i chwycił Elfkę za kołnierz i pociągnął ją w ślad za Madem. Tarczę nadal trzymał przed sobą, żeby osłonić siebie i towarzyszkę przed strzałami i atakującymi bestiami. Sss passsskudy - syknął spokojnie - jesssce tu KURWA wrósssimy, Mad i Ja - zasyczał złowrogo, ciągle osłaniając się przed atakami. Zdawał sobie sprawę, z tego że groźba została rzucona na wiatr. Mad kierujemy sssię sss powrotem tą sssciessską, którą pssyssliśmy - syknął do towarzysza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
romaro
Nowicjusz



Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:31, 23 Sie 2010    Temat postu:

Nie! Wrzasnął Mad jako reakcja na pomysł Eledhela Dssswi do zamku sssię zsamknęły, nie wejdziemy tam wyjaśnił kompanowi. Mussimy psszedrzeć sssię tędy i dalej do wiossski. Krzyczał aby być pewnym, że towarzysz usłyszy jego słowa mimo ciągłych odgłosów walki. Ossłaniaj mnie, sspróbuję wyrąbać wyjśście Rzucił Mad po czym zmuszając zmęczone mięśnie do wysiłku natarł na wroga starając się utorować drogę na zewnątrz kręgu. Ostatnio mu się udało chociaż wtedy miał więcej siły a teraz trzymał jeszcze w ręku wielkiego futrzaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eledhel
Nowicjusz



Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:03, 25 Sie 2010    Temat postu:

Dobssse - wysyczał z wysiłkiem. Ruszył w stronę Mada ciągle taszcząc za sobą Elfkę. Starał się osłaniać towarzysza tarczą przed atakującymi bestiami. Wskoczył za Lacertem w ciżbę stworów, w chaos i szaleństwo pewien, że ani on ani nikt inny nie przeżyje tej rzezi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elgherin
MG



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:45, 26 Sie 2010    Temat postu:

Gdyby przypadkowy obserwator pojawił się teraz w lesie i przyjrzał się sytuacji, w jakiej znajdują się bohaterowie, niechybnie spisałby ich na straty. Los lubi jednak płatać figle i sprawiać niespodzianki.

Nadludzkim (nadlacercim) wysiłkiem oba jaszczury wydostały się z kręgu nieumarłych. Tnąc bestie stające na drodze i ciągnąc swoich towarzyszy parli nieustannie do przodu. Z niewyjaśnionego powodu pozostawione w tyle potwory nie atakowały już nowicjuszy ani nie starały się ich ścigać. Skupiały swoją uwagę na pozostającym w środku krasnoludzie, starającym się resztkami sił stawić opór. Po chwili, przygwożdżony strzałami i otoczony hordą ghouli, zniknął lacertom z oczu.

Po dziesięciu minutach forsownego marszu połączonego z ciągnięciem kompanów drużyna opadła z sił. Wycieńczenie psychiczne i fizyczne dało o sobie znać. Nowicjusze mimowolnie usiedli na kępce zielonej trawy i marzyli o odpoczynku. Pozytywem było to, że las w tym miejscu robił się coraz rzadszy. Czyżby wreszcie koniec?

Sidan nadal nie był w stanie chodzić o własnych siłach, ból nogi uniemożliwiał nawet najmniejszy ruch. Minął natomiast efekt otępienia, pozwalając Mruczusiowi na powrót do rzeczywistości. W głowie szumiały mu słowa Leopolda von Carsthofa
"W ciągu kolejnych dni poznacie granice między prawdą a ułudą. Dobrem a złem. Tchórzostwem a wyrachowaniem. Honorem a głupotą. Oto będzie wasza pierwsza lekcja. Lekcja pokory, posłuszeństwa i uznania własnej niewiedzy. Dopiero wtedy... jeśli przeżyjecie - będziecie gotowi na dalszej nauki."

Siedzącym w lesie zdało się, że oto nastał poranek. Bladopomarańczowe światło prześwitujące spomiędzy szczytów oświetliło drogę przed bohaterami. Na jej końcu, może kilometr przed bohaterami, widniało kilka domków...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zaksm.fora.pl Strona Główna -> Okolica Zamku Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin